sobota, 23 marca 2013

She Is Bell - Prolog

No to ten... Cześć? 
Z góry przepraszam za szerzenie spamu w tym spokojny świecie, za mój brak talentu, za dziury w serze też przepraszam (Serio... są irytujące! I bez sensu!), ale tak bardzo chciałabym wiedzieć czy ktoś z wyjątkiem mnie jest w stanie to przeczytać i nie zwymiotować na ekran .__.  Obiecuję, że to opowiadanie będzie skrajnie nienormalne i nawet jakieś tam romanse, jeśli się pojawią... to też będą nienormalne. A reszta okaże się później :D To taki króciutki prolog.


– Bądź ze mną szczery, Jeffreyu Isbell. – poprosiła szeptem bladolica dziewka, zapalając latarkę pod swoją seledynową kołderką. Oczy wujka patrzyły na nią pobłażliwie, jak zwykle zresztą. – Esther to imię psychopatki, prawda?
Przez chwilę Jeff nie wiedział, co ma zrobić. Później jednak spontanicznie wybuchł tak głośnym i niepodobnym do niego śmiechem, że aż zbudził swojego brata. Ekstra! To jeden z tych dni, kiedy dostaje barwny i imponujący opierdol za odwiedzanie bratanicy o trzeciej nad ranem. Westchnął niczym skazaniec i cierpliwie czekał, aż kroki w korytarzu zamienią się w błysk żarówek nad ich okrytymi kołdrą głowami. Tak też się stało.
– Esther? – rany, ten braciszek to nawet głos ma taki, że jest w stanie doprowadzić człowieka do ataku ślepej kiszki. Zresztą, sam bardzo przypomina ślepą kiszkę. Jego okulary równie dobrze mogły być wyważonymi denkami ze słoików po ogórkach konserwowych. Kretyn... – Czytasz?
– Eee... No. – skłamała gładko trzynastolatka z wybałuszonymi ze stresu, ciemnymi oczami. – Tego no... Tolkiena! Te sceny batalistyczne! Miodzio.
– To dobrze. Zajrzę jeszcze do Jeffreya. – oznajmił, a gdy drzwi się za nim zamknęły, chłopak wystrzelił niczym torpeda z łóżka swojej bratanicy i rzucił się w stronę balkonu.
– Nie rozbij głowy! – wyszeptała Esther dobiegając do balustrady, kiedy jej wujaszek bohatersko zjeżdżał po rynnie do swojego pokoju na parterze. Zdążył wskoczyć przez okno, przy okazji siadając zadkiem na kaktusie, właśnie w momencie, kiedy John bez swoich szpanerskich szkiełek naukowca, po cichu uchylił drzwi. Chłopak powstrzymał się przed przeraźliwym wrzaskiem. Miał w dupie miliard kolców jakiejś psychopatycznej rośliny!
– Co ty, na Boga, wyprawiasz o tej porze?! – syknął starszy brat, poprawiając na sobie „szałową”, kraciastą piżamkę.
– No... Książki szukam! Tolkiena! Ale chyba pożyczyłem Esther, to co będę ją budził, nie? – podrapał się po głowie i wzruszył ramionami. Mężczyzna westchnął i wycofał się do holu. Gdy jego kroki stały się praktycznie niesłyszalne, Jeffrey pisnął jak dziewica i zaczął rozmasowywać swój obolały pośladek.
– Jebana flora! – warknął, przechadzając się wokół kolorowego dywanika na środku pokoju. – Pierdolona fauna! – syknął, zabijając komara na ścianie, który pozostawił po sobie haniebną pamiątkę w postaci brudnoczerwonej plamy. – Nienawidzę, kurwa, świata! I tego ślepego idioty też! Na szczęście nie założył tych opon rowerowych, bo jeszcze by nas zobaczył... Zamknij się, Izzy, jesteś sam! – skarcił się i wlazł do łóżka, klnąc na czym świat stoi. I pomyśleć, że jeszcze niedawno żył w ciszy i spokoju, wśród normalnych ludzi i nie był niczyim przewodnikiem duchowym...

13 komentarzy:

  1. Pierwsze zdanie powaliło mnie na łopatki. Przy drugim zaczęłam się zastanawiać o co u diabła chodzi a przy trzecim już nie wytrzymałam i sama się śmiałam jak jakaś psychopatka.
    To jest doskonałe w swojej dysharmonii!
    Dodaję do obserwowanych i czekam na kolejny no bo... w końcu się nie dowiedziałam czy to imię psychopatki czy też nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AaaaaaaaaaaaAAAAAaaaaBCDEFGHIJK *________________________*
      Mam komentarz <3 I ktoś mówi, że to doskonałe w dysharmonii <3 Czuję się taka dyswszystko @.@

      Usuń
  2. Tak sobie paczę na Twój nick i... Jesteś kimś z rodziny? Duffie Nazarejski! Przecie to jam jestem freakiem! :OOO Człowieku z tenczowej planety, nie wiem co się dzieje, ale już Cię kocham, za tego kaktusa (zawsze czytam ten wyraz inaczej, ZAWSZE ;____;) i za tego tego tego nieogara Isbella co zapierdala po rynnie? Taaak. Więc przyjmij mą miłość lub utoń (jest takie słowo oO) w tenczowej posypce którą jestem (i też mandarynką, ale to... Inna historia.

    Afuuu, dziurawy ser zmora każdego alkoholika! D:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TATA? *.*
      No właśnie jak rozsyłałam spam, to tak przeczytałam INACZEJ i się przestraszyłam, że rozsyłam zapowiedź porno po ludziach xD

      Przyjmuję miłość i wysyłam swoją priorytetem, to może dojdzie za sto lat <3

      Usuń
  3. Dobra, wpadłaś do mnie ze spamem a ja wbiłam i sie wziełam.. Bo to prolog i nie zmeczę moich patrzałek, nie? Dobra... Jak już wbiłaś, a ja nie mam serca z lodu, to tez do Ciebie woadłam, mimo, ze trochę smuci mnie to, kiedy patrze na liczbe komentarzy i... Nie dotyczą one rozdzialu, no ale trudno... Moze masz ochcotę to u mnie nadrobić? Może Ci się spodoba? Trzymam kciuki. Fajnie by było.
    Ale tak orzechodząc do prologu... Nie, nie zrzygałam się na ekran i nie, nie wiem za chuj o co chodzi. Dobra. W sumie... Izzy jest w swoim świecie? No ok. Ma rodzinkę, nie ogarniam, ale to chyba jeszcze era orzed gunsami. No ale to już w Twojej główce siedzi.
    Dobra... Kaktus w tyłku, nawet smieszne, choć wszystko trochę... Nerealne jak na... Ludzi. Tak. Tak uwazam. Nie wiem, moze zbyt duzo realnych mysli mam w glowie i zbyt wielka ze mnie pesymostko realistka. Moze.
    To chyba tyle. Informuj mnie juz, jak zaczelas, bo jestem ciekawa co w tej Twojej głowce siedzi, Panno... Panno 'frakish_spook'.
    I może... Poczytaj moje wypociny. Moze się spodobają. Będę wdzieczna, moze znajdziesz chwilę. I tak od razu, proszę o komentarz, co się podoba a co nie, jesli ową chwilę dla mnie znajdziesz. Dodałabym do obserwowanych, ale nie wime jak... i czekam na dalsze losy gościa z kaktusem w zadku i oanny psychopatki. :)
    Alex.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może zrobię tak... że przeczytam i skomentuję u Ciebie, jak przestanie mi latać oko? Bo się tak zdziwiłam, że w ogóle są komentarze, że chyba muszę się napić, czy coś? o.O

      Usuń
    2. Nie pij, to nic nie da :)
      Mam nadzieje, ze Ci sie spodoba :)
      Alex.

      Usuń
  4. Siems @.@ Jej, tęskniłam zaq nienormalnymi historyjkami <3 W sesnie czytam tego od cholery, ale każda nowa jak własne dziecko, nie? Nie wolno odtrącać, nie nie! ;-; Dobra, jestem dziwadłem i nie będę przedłużać (trochę Cię wryłam w kolejkę do nadrabiania blogów, ale inni mają pecha, bo u mnie zawsze pieprznięte historyjki są na pierwszym miejscu xD), bom taka zalatana D: Ale było fajnie, w sensie ciekawe, akcja zajebista xD, w ogóle jestem ciekawa o co kaman z tą Esther i czemu brat Izzy'ego nosi szałowe piżamki ;__; Jak ja bardzo nie w temacie :c W sensie, co...? Jak to możliwe ;-; Chyba któremuś z nich się chromosomy poskręcały w takim razie :c To z florą i fauną mnie rozjebało, punkt dla Ciebie, już Cię kocham <3
    No i ten kaktus, kurwa XDDDW sensie ja też przeczytałam 'kutas' i patrzę sobie na ten Twój spamik i takie... Wtf... Izzy Stradlin siada na kutasie? Serio ;__;? (jakie ucho XDD) No muszę to zobaczyć! :oo A potem lecę i czytam, a to kaktus xD Ale nie przejmuj się tam starą Lise, ona ma czasem takie odchyły... Jakbyś mogła to informuj, jak nie możesz to nie, ale wtedy pewnie zapomnę, bo to w końcu ja. Mam pamięć dziurawszą (stopniowanie przymiotników, level: ziemniak xD) niż ten ser dziurawy, dziad jeden ;___;
    No to pozdro i pisz tam o kutasach i innych <3

    I może wpadniesz kiedyś (nie że nalegam, ale jakby Ci się skrajnie nudziło xD) do mnie :oo
    http://stories-from-garden-of-eden.blogspot.com/
    (Dwa pierwsze opowiadania były takie trochę pokroju tego Twojego :33 Potem spaczyłam sobie mózg i zaczęłam pisać poważnie, ale teraz troszkę znów wracam do schiz. Amen.)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę nie ogarniam, ale ogólnie masz zajebisty styl *_______*
    Nie będę się rozpisywać, bo już dużo osób zrobiło to przede mną ;-;
    Powiadamiaj mnie na never-fear-shadows-gnr.blogspot.com C:
    No i zapraszam do mnie, lecz moje opowiadanie jest raczej poważne ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja. Nie. Ogarniam. Pierwszy raz od dawna zlałam się, czytając opowiadanie (o złym przeczytaniu kaktusa nie wspomnę... Wszyscy mamy tę samą wadę wzroku xD). I wciąż nie wierzę, że to zrobiłaś xD Esther to zdecydowanie będzie psychopatka, z taką rodziną inaczej się nie da :D Przynajmniej taką mam nadzieję, bo jak Lizzie, tęskniłam za schizami ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Po pierwszym zdaniu wiedziałam, że to będzie zajebiste! I tak jest :3
    Czekam na więcej! Podejrzewam, że Esther to imię psychopatki ^^
    fauna, flora, kaktus i piżamka rozwalają system :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Człowieku jesteś jebnięta jak bum ciak bum bumjebs. Nie wiem skad mi sie to wzielo ale ok xD jak cos to nie w moim komwntarzu polskich znakow bo pisze na komorce i mi sie nie chce pieprzyc z jakimis glupimi kreskami. W kazdym razie... kocham Stradlina ktory krzyczy jak dziewica orleanska przy pierwszym orgazmie! Nie wiem skad to porownianie.
    I co on sobie mysli?! Ze moze ta bezkarnie zabijac reka komary na scianie?!
    Hahahaha niech sprobuje wyzszego levelu jak Ja z Satanae kiedy zabijalysmy cme miotla o 3 nad ranem - szkoda tylko, ze o malo same przy tym nie zginelysmy... pominmy to ;D
    Dobrze piszesz dziecinko xd
    Bede wpadac ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. TO JEST PRZECIEŻ ZAJEBISTE! Juz od pierwszego zdania nie mogłam opanować śmiechu. Przy jebanej florze i faunie musiałam iść i zmienić gacie. ;D Dawno nie czytałam takiego śmiesznego opowiadania.
    Teraz boje się że jutro będę szła ulicą i przypomni mi się twoje opowiadanie i zacznę się śmiać jak psychopatka. Naprawdę. :'D
    Dobra ja lecę czytać dalej! :D

    OdpowiedzUsuń